Recenzje

[57] „Rok 1984” George Orwell – recenzja

Rok 1984 to, obok Folwarku zwierzęcego, druga najpopularniejsza książka George’a Orwella. I o ile z Folwarkiem zapoznałem się w gimnazjum, wiele lat temu, to Rok 1984 był dla mnie kompletnie nowym doświadczeniem literackim. Wiedziałem już przed jego lekturą, że autor pisze dobrze – pytanie brzmi, jak dobrze?

Fabuła utworu prezentuje się następująco – w roku 1984 w Oceanii, jednym z trzech supermocarstw (inne to Wschódazja i Eurazja) żyje sobie Winston Smith, pracownik Ministerstwa Prawdy. Jego zajęciem jest ciągła zmiana dokumentów, gazet i książek, tak, by odpowiadały obecnie obowiązującej wizji „przeszłości”. W zależności od zmian na froncie (Oceania jest zawsze w stanie wojny) bądź tego, jak przewidywania sprzed paru miesięcy mają się do stanu dzisiejszego, przeszłość potrzebuje ciągłych zmian i poprawek, tak, by wychodziło, że wszystko ma się tak, jak głosi Partia. Smith jest jedną z osób odpowiedzialnych za ten proces.

Życie w Oceanii jest totalitarnym koszmarem. Ciągle występują niedobory nawet podstawowych produktów, czekoladę można dostać ledwie w ilości kilkudziesięciu gram tygodniowo, większość populacji chodzi bez butów, a nawet głupie żyletki są towarami luksusowymi.

Znacznie gorsze od warunków bytowych są uwarunkowania polityczne. Partia rości sobie władzę nie tylko nad słowem mówionym bądź pisanym, ale także nad każdą, nawet najbardziej intymną myślą, którą jej członkowie mogliby w sobie nosić. Jej lingwiści pracują nad tzw. nowomową, zgodnie z którą język należy radykalnie odchudzić, uprościć, skrócić, a przede wszystkim ukształtować tak, by popełnianie myślozbrodni przy jego użyciu było niemożliwe. Więzi rodzinne, przyjacielskie, piękno i radość, nawet tak prozaiczne sprawy jak możliwość śpiewania pod nosem – wszystko to zostało członkom Partii odebrane. A nad sprawieniem, by wszystko powyższe rzeczywiście było przestrzeganie, czuwa przerażająca, budząca trwogę Policja Myśli, przed którą nikt nigdy nie jest w stanie się uchronić.

Fabuła jako taka zaczyna się, gdy Smith poznaje młodą dziewczynę, Julię, która się w nim zakochuje. Razem mają szalone marzenie – odnaleźć ruch oporu i do niego dołączyć, po to, by mieć jakąkolwiek szansę na inne, lepsze życie, nawet, gdyby miało ono nastąpić dla potomnych dopiero za tysiąclecie.

Myślę, że powiedzenie czegoś więcej byłoby niepotrzebnym spoilerowaniem, przejdę więc do tego, co osobiście mam powiedzenia w temacie Roku 1984. Przed wszystkim, pierwszą rzeczą, która się rzuca w oczy w porównaniu z Folwarkiem zwierzęcym, jest język powieści. Orwell znacznie się polepszył jako pisarz i widać to w opisach użytych w książce, jak i w dialogach i ogólnej konstrukcji fabularnej powieści. Folwark był świetną książką, oczywiście, ale choćby ze względu na zmianę na poziomie językowym Rok 1984 należy uznać za prawdziwe arcydzieło. Obcowanie z tym językiem jest najprawdziwszą przyjemnością, co niniejszym potwierdzam.

Skoro mówimy o konstrukcji fabularnej – książka posiada jeden nagły zwrot akcji, którego w ogóle się nie spodziewałem i który był wprost fenomenalnym zabiegiem. Nie mogę powiedzieć niczego więcej w tym temacie, by nie zdradzić fabuły, ale był to wręcz mistrzowski wybieg. Do tej pory zbieram szczękę z podłogi.

Warto też pochwalić światotworzenie użyte w powieści, a należy pamiętać, że to książka z końcówki lat 40-tych, gdy użycie owego mechanizmu dopiero raczkowało. Świat Roku 1984 jest przemyślany w najmniejszym szczególe, zwłaszcza nowomowa doczekała się szczegółowego potraktowania – na końcu książki znajduje się jej omówienie. Wszystko tutaj jest na swoim miejscu, nie można się logicznie do niczego przyczepić, powiem więcej – świat powieści można uznać wręcz za jej pełnoprawnego bohatera, mającego do powiedzenia i zrobienia na kartach książki tyle samo, co sam protagonista.

Jeśli chodzi o kwestie czysto intelektualne, to także nie można kręcić nosem na cokolwiek. Orwell jest znany z tego, że jego twórczość miała wydźwięk antytotalitarny i to oczywiście jest bardzo silny element tej powieści. Ale poza potępieniem komunizmu autor zajął się także dwoma innymi, ważkimi tematami. Po pierwsze, wziął udział w sporze filozoficznym pod tytułem „czy rzeczywistość istnieje tylko w umysłach ludzi, którzy ją odbierają, czy jest obiektywna i zawarta sama w sobie?”. To ważna debata i dzisiaj, ale cieszę się, że Orwell ma takie same zdanie jak ja – że rzeczywistość istnieje niezależnie od obserwujących ją, ba, odmienne zdanie uznał za jawną nieszczerość intelektualną. Po drugie, pisarz zastanawia się, czym jest normalność i szaleństwo, od czego zależą i czy aby bycie szalonym nie oznacza po prostu bycia niezrozumianym. Jako, że jestem osobą, która choruje na schizofrenię, owe fragmenty była dla mnie osobiście bardzo ciekawe i podnoszące na duchu.

Chcę też powiedzieć jeszcze jedną rzecz – Rok 1984 jest tak inteligentną, dobrą i pobudzającą do myślenia książką, iż jestem pewien, że zmieniła (i pewnie zmieni bardziej z czasem) moje postrzeganie świata, w którym żyję. Wiem, że każda książka, którą czytamy, powinna w nas zostać i coś w nas zmienić, ale to, co Orwell dla mnie uczynił, jest wręcz rewolucyjne pod względem kognitywnym. Nie istnieje wiele książek tak dobrych i mądrze napisanych, by zapoczątkować rewolucję światopoglądową, ale recenzowana powieść niewątpliwie zalicza się do tej grupy.

Reasumując, Rok 1984 to moje najnowsze, najwspanialsze odkrycie literackie. Język powieści jest wspaniały, jej fabuła zaskakująca, pytania, które zadaje autor ważkie i wymagające chwili zadumy – powiem wprost, ta książka nie ma żądnych wad, za to samo zalety, i to gigantyczne. Kupujcie i czytajcie ludzie, nie ma nic lepszego w księgarniach!

Jeszcze jedna kwestia – książka ma mniej niż 300 stron, ale ja swoją kopię czytałem chyba z 3 tygodnie. Niestety, nie jestem w stanie polecić tego konkretnego wydania. Jest tanie, bo kosztowało tylko 10 zł, ale strony i czcionka są małe, w dodatku praktycznie nie ma odstępów między kolejnymi liniami tekstu. W efekcie moje oczy wręcz fizjologicznie się męczyły, czytając ją i byłem bardzo zniechęcony do lektury ze względów, nazwijmy je, „fizycznych”. Więc tak, Rok 1984 jest świetny i wspaniały, ale o tej konkretnej książce rozumianej jako „sposób wydrukowania” nie mogę powiedzieć niestety nic dobrego.

Ocena: Starred! 6/5
Ocena: Starred! 6/5

DANE O KSIĄŻCE:

Tytuł: Rok 1984

Tytuł oryginału: Nineteen Eighty-Four

Autor: George Orwell

Stron: 287

Wydawnictwo: MUZA

Rok: 2015

Oprawa: miękka

Dodaj komentarz